Wracam do was z prologiem mojego opowiadania... :d Tak, wiem pewnie będzie beznadziejny ale co mi tam szkodzi. Podam wam parę podstawowych informacji o opowiadaniu:
• Tytuł - "Cognosce Te Ipsum", a po polsku "Poznaj samego siebie". Ja będę używała nazwy łacińskiej.
• Czas i miejsce akcji - czasy obecne, Berkley, USA.
• Bohaterowie - para przyjaciół, Olivia Clemans i Nathaniel Ramsey.
No to życzę wam miłego czytania. Jeśli was zainteresuję, proszę zostawcie komentarz.
Prolog
Grudzień, 1997r. Berkley
Marisa siedziała na przydzielonym jej łóżku szpitalnym, wpatrując się w szarą i opustoszałą podłogę. Sprawiała wrażenie słodkiej, małej dziewczynki. Jej czarne jak noc loki, delikatnie opadały ku przeraźliwie bladej twarzy, układając się w najrozmaitsze wzory. Przekładała z ręki do ręki malutką kostkę do gry, zabraną z świetlicy. Jednak wzrok prowadził ku oknu... Oczy chciały wydostać się z metalowych krat i powędrować w głąb lasu. Musiała dokończyć swoje zadanie! Przecież nie mogła go zawieźć. On był jej panem i królem. Uważała go za Boga. W pewnym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Z korytarza do sali weszła kobieta i mężczyzna. Na ich twarzach malowało się zmartwienie. Powoli krocząc podchodzili bliżej Mari, starając się nie wydawać z siebie żadnych dźwięków. Jednakże było to trudne zadanie... ich oddechy były nierówne i przerywane. Z gardła ciemnookiej trzydziestolatki wydobywał się na zewnątrz cichy jęk.
- Witaj córeczko! - rzekł mężczyzna dostawiając na przeciw niej krzesło.
- Jak się czujesz? - spytała zatroskana matka, której trudno było opanować łzy.
Zapadła nieubłagana cisza. Do pokoju wkroczył mrok i melancholia. A co najgorsze, nikt nie starał się przerwać tego dziwnego stanu, który dawał się we znaki.
- Mariso, staramy ci się pomóc. Musisz nam powiedzieć co się z tobą dzieje i kim jest ten tajemniczy mężczyzna, który miesza Ci w głowie - zaprotestował ojciec - Mariso!!!
Nic.
Pomyśleli, że znów nie uzyskają odpowiedzi.
-Wy nie rozumiecie! - dziewczyna zeskoczyła z łóżka i zaczęła tłumaczyć z agresją - On mnie wybrał! Spośród tysiąca trzynastolatek wyznaczył właśnie mnie! To zaszczyt służyć komuś takiemu jak on. Powtarzam wam to od tylu miesięcy a wy nadal mnie nękacie.
Kobieta uderzyła w płacz.
- Tiffany!? Nie, nie płacz. Nie warto. - rzekł do małżonki. - Nie widzisz co robisz? To niszczy twoją matkę, twoją rodzinę. - zwrócił się do Marisy szatyn.
Dziewczyna odpowiedziała śmiechem. Był on tak przykry, że zakułby w kajdany niejedno ludzkie serce. Okryła rodziców chłodnym spojrzeniem, oznaczającym obojętność na ich uczucia. 'To takie żałosne' - pomyślała po czym wyrzuciła kostkę w głąb pokoju.
- Nie interesujecie mnie, odkąd wylądowałam w tym bałaganie! Zniszczyliście mi życie, a dostałam szansę na szczęście. Już nigdy nie będę normalna. Zawsze będę spostrzegana jako psychiczna, głupia Marisa. Pomyśleliście o mojej reputacji? O moich znajomych, którzy teraz nawet nie chcą mnie znać? To wszystko wasza wina.
Trafiła w czuły punkt rodziny. Tym razem zwyciężyła. Uzyskała niesamowitą moc słowa, której nikt się nie oparł. Tiffany wyrwała się z objęć męża i podeszła bliżej córki. Okryła ją spojrzeniem pełnym miłości i czułości, a następnie podniosła rękę i pogładziła jej bladego policzka. Była lodowata. Jak lód... Chociaż w pomieszczeniu było ciepło, jej serce wytwarzało taką ilość chłodnych promieni którą mogłaby porazić niejednego śmiertelnika. Dziewczynka dotknęła dłoni matki i gwałtownym ruchem zdjęła ją z swojego ciała. To nie była ta sama Mari. Tamta osoba tryskała energią, biegała wokół domu ganiając za miejscowym Burkiem. Smutne... Ludzie tak bardzo się zmieniają. Wystarczy jedna chwila, która potrafi zadecydować o dalszych losach. W pokoju odbiło się echo zegara, który właśnie powiadomił że wybiła godzina 18:00. Czarnowłosa upadła na kolana w nieoczekiwanym momencie i złapała się za skronie. Wydała z siebie tak przeraźliwy okrzyk, że był w stanie rozerwać błonę bębenkową. Nagle uniosła swą głowę do góry. Jej oczy były całe białe, bez tęczówek. Wyglądała strasznie. Spanikowani rodzice cofnęli się krok w tył i złapali za ręce.
-NADCHODZI!!! - powiedziała Marisa wypędzając wszystkich z lęku.
Piękne <333 '
OdpowiedzUsuńRozwijaj się dalej <3
To jest świetne! Koniecznie pisz dalej!
OdpowiedzUsuńTylko popraw to, aby można było normalnie znaleźć miejsce do komentowania, bo nie widać, gdzie kliknąć, aby przejść do komentowania ;c
maniaa-mania.blogspot.com
Dziękuję bardzo! :) Zaraz poprawię :)
Usuńfajnie piszesz tylko popraw to właściwie nastolatka. Tak to nieźle się zapowiada
OdpowiedzUsuńpozdrawiam lola
celebr.blog.pl
Poprawione! :)
UsuńFajny, nawet bardzo
OdpowiedzUsuńPozdr Agrafee
Zapraszam również do mnie :)
http://notatkipewnejnastolatki.blogspot.com/
http://witajwmoimzyciu-welcometomylife.blogspot.com/
Na pewno zajrzę ;)
UsuńProlog bardzo ciekaw yale mam jedną radę nie pisze, że beznadziejny bo już od samego początku.Czytelnik podchodzi z dystansem do tego ;) A tak w ogóle fajnie i miło się czyta i mam nadzieję, że rozdziały będą dłuższe.Zapraszam do siebie :) http://opowiadanie-1przekleta.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA jaka jest twoja rada jeśli można wiedzieć? ;) Bo w sumie z twojej wypowiedzi można wywnioskować wiele rzeczy, lecz ciekawi mnie sama propozycja :)
UsuńSuper piszesz :) Pisz dalej. Masz talent :)
OdpowiedzUsuńNie nazwałabym tego raczej talentem - to lata praktyki ;) Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńProlog jest świetny *-*
OdpowiedzUsuńJa to tak nie potrafię... Ale teraz nie o mnie tylko o tobie ^^
Fajnie piszesz, masz dobry styl. Osobiście sama robię mnóstwo byków, więc przestałam je u innych zauważać i też mi one nie przeszkadzają >-<
Zapraszam również do mnie ;)
http://esse-electric-heart.blogspot.com/
Dziękuję ;) + obserwuję. ♥
UsuńJestem na prawdę pod wrażeniem. Dawno tak dobrego bloga nie czytałam. Dzięki twojemu oryginalnemu pomysłowi na historię oraz umiejętnemu stylu pisania zdobędziesz niejednego czytelnika ;). Dodaj tylko gadżet umożliwiający obserwowanie i już masz ode mnie follow.
OdpowiedzUsuńWkrótce mam zamiar zmienić wygląd, więc wszystko będzie. :)
UsuńNa prawdę super się czyta. Nie przynudzasz, a to naprawdę dobrze :) Jestem naprawdę ciekawa jakie będą dalsze rozdziały :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudny prolog. Musiałam się do niego cofnąć, ponieważ nie zrozumiałabym nic z kolejnych rozdziałów. Postaram się je nadgonić jak najszybciej. Zaciekawiłaś mnie. Ciekawe jaki związek z Marisą ma ten mężczyzna.
OdpowiedzUsuńWeny <333